Nie mieszkam w Mierzynie ale za jakiś czas będę w Dołujach i strasznie mnie irytuje skrzyżowanie ów ze światłami. Nie wiecie może czy planowana jest jakaś zmiana w tym miejscu, czy będzie można jeździć remontowaną właśnie drogą za kościołem ( w co wątpię). Jakie jest wasze zdanie o tym skrzyżowaniu?
pozdrawiam wszystkich z Mierzyna jest to mój pierwszy post na waszym forum Artur
a dzisiaj cos grzebali przy kolorofonach na tej krzyzowce,moze czyscili lustra? ale nie,byly zdjete cale...ciekawe We'll see you next time... krissmierzyn
Ogólnie skrzyżowanie nie jest złe ale jak ktoś chce skręcić w ul. Topolową jadą od strony granicy to blokuje cały ruch może jak by delikatnie poszerzyć skrzyżowanie dosłownie o 0,5 -1m można by tym usprawnić ruch.
Najlepsza jest strzałka zielona od Stobna w prawo!!! Hahaha zapala się wrzucasz jedynkę a ona juz zgasła, hahaha za chwilę zapala sie chcesz ruszyć a ona zgasła!!! Wymasować Ci stopy?:) www.refleksolog.szczecin.pl
Nie mieszkam w Mierzynie ale za jakiś czas będę w Dołujach i strasznie mnie irytuje skrzyżowanie ów ze światłami. Nie wiecie może czy planowana jest jakaś zmiana w tym miejscu, czy będzie można jeździć remontowaną właśnie drogą za kościołem ( w co wątpię). Jakie jest wasze zdanie o tym skrzyżowaniu?
skrzyżowanie jest faktycznie debilne i raczej nic się tam mądrego nie da zrobić no chyba, że zakaz skrętu w lewo dla jadących od Lubieszyna i w zamian skręt w prawo za skrzyżowaniem w nowa drogę (tzw.ucho kogoś tam... - identyczne rozwiązanie jest za mostem długim dla wjeżdżających do szczecina, którzy chcą skręcić w kierunku dworca pkp). To samo można zrobić dla skrętu na Stobno jadąc od strony Szczecina. Na samym skrzyżowaniu zakaz skrętu a skręt za skrzyżowaniem i dookoła kościoła (zakładam, że po udrożnieniu samego skrzyżowania korki nie będa aż tutaj sięgać)
A tak poza tym to z Dołuj masz spokojny przejazd przez Stobno - nakładasz raptem 500-600metrów i wyjeżdżasz na rondzie na Gumieńcach. pozdroowka
może faktycznie przesadziłem z tą różnica odległości bo mierzyłem kiedyś przejazd z cukrowej a nie z ronda na gumieńcach. Licząc z ronda wyjdzie chyba niecałe 2km ale za to ciągła jazda, więc paliwa zużyjesz tyle samo co w korku w mierzynie
błagam, tylko nie rondo! To byłoby jakieś mikroskopijne rondo i dopiero byłyby korki. Należy pamiętać, xe po Weleckiej dopuszczony jest ruch pojazdów powyżej 3,5t i dla nich takie rondo jakie mogłoby tu powstać byloby praktycznie nie do przejechania. Wprawdzie rzadko, ale zdarza mi sie przejeżdżać tym skrzyżowaniem w godzinach szczytu i uważam, że.... wcale nie jest tak źle. A już to, ża mamy "inteligentną" sygnalizację w tym miejscu zasługuje na pochwałę. Jak ktoś byl w Belgi, to z pewnoscia zauwaxył, xe większość skrzyżowań jest równorzędna. Czy ktos w naszym kraju potrafi jeszcze przejeżdżać na takim skrzyżowaniu ) (to tak, że może być jeszcze gorzej:).
Nie wydaje mi się, żeby rozwalanie domów rdzennym mieszkańcom Mierzyna było trafnym rozwiązaniem. Spróbujcie się z nimi lepiej zaprzyjaźnić, to bardzo sympatyczni ludzie, którzy cierpliwie znoszą nas - nowych, chociaż nieźle zmieniamy im tutaj nie tylko krajobraz... A w sprawie skrzyżowania i korków - wystarczyłoby odrobinę kultury wśród kierowców, może jeszcze troszkę empatii i przepuszczanie od czasu do czasu tych, którzy skręcają w lewo - czy to w ul. Topolową, czy też w Długą; dla takiego przepuszczającego to naprawdę żadne strata, raczej satysfakcja, a korków nie byłoby wcale.
Przecież żartowałam z tym rozwalaniem domów:) , mieszkam tu kilka lat i nie przeszkadza mi jak narazie to skrzyżowanie . Chyba zawsze trafiam na miłych kierowców,którzy przepuszczają mnie, albo to mój urok osobisty:) Sama też przepuszczam każdego dnia więc nie jest źle:) Wymasować Ci stopy?:) www.refleksolog.szczecin.pl
Wiadomo, że rozwalanie domów "rdzennym mieszkańcom Mierzyna" (trafione określenie ) tak naprawdę nie wchodzi w grę.:) Ja na to skrzyżowanie mam sposób - jazdę przez Stobno.:) No ale to nie zawsze po drodze i niektórym za daleko. Dla mnie akurat.:)
to masz szczescie ja, zeby wyjechac gdziekolwiek, musze przez Topolowa przejechac :/ i wtedy tylko wybor pozostaje, Welecka czy Lukasinskiego uwielbiam jeść!!
Wiedziałam, że ktoś się wreszcie przyczepi do tej "rdzennej" ludności, dla mnie jednak oni wszyscy (przybyli tu głównie z okolic Lwowa tuż po wojnie) są w pewnym sensie mieszkańcami rdzennymi, no przynajmniej porównując z nami, niedawnymi mieszkańcami Szczecina, którzy wciąż często Mierzyn traktują jak sypialnię dla Szczecina, w którym pracują, uczą się, bawią i robią zakupy.
Wracając do tematu - jasne, że to rozwalanie chałup traktowałam jako żart; ja również bywam (może mniejszy jest mój urok osobisty ) przepuszczana i również przepuszczam innych, ale niestety nie jest to tutaj normą A przez Stobno faktycznie nie zawsze jest po drodze... niestety.
Hej, Monatessa, źle mnie zrozumiałaś - ja się do Twojego określenia "rdzenna ludność" nie przyczepiam - poważnie uważam je za trafione. W porównaniu z nami to faktycznie są rdzenni mieszkańcy.
A co do przepuszczania na skrzyżowaniu - ja również tego doświadczam i tak ogólnie rzecz biorąc, to naprawdę miłe, że kierowcy potrafią się solidaryzować ze stojącymi w korku - w centrum Szczecina zdarza się to dużo rzadziej... Może więc skrzyżowanie Topolowa - Welecka nie jest takie złe, skoro stymuluje ludzi do wzajemnej, bezinteresownej uprzejmości?:) (Idąc tym tropem możemy się zagalopować i dotrzeć do punktu pt.: "Więcej takich skrzyżowań w Mierzynie! Niech rośnie nasza wzajemna empatia!":PP)