Referendum: ponad 440 unieważnionych podpisów |
Referendum: ponad 440 unieważnionych podpisów Komisarz Wyborczy w Szczecinie negatywnie zweryfikował 443 podpisy z 2557 złożonych z wnioskiem o przeprowadzenie referendum w gminie Dobra. Co prawda pozostała liczba wystarczyła do zatwierdzenia wniosku i referendum się odbędzie, ale ilość unieważnionych podpisów podważa wiarygodność inicjatorów referendum. Opozycyjni radni wraz z grupą mieszkańców chcą odwołać Wójt Gminy Dobra przed upływem jej kadencji. Inicjatorzy podali 14 powodów dlaczego podjęli taką decyzję. Są to m.in. zły stan dróg, złe kształtowanie ładu przestrzennego w gminie, zakup lamp solarnych i hybrydowych. Pełnomocnikiem komitetu referendalnego jest Jacek Zienkiewicz, który podczas kampanii wyborczej w 2018 roku nawoływał do DERAtyzacji Urzędu Gminy Dobra - nawiązując do nazwiska wójt Teresy Dera. Stroną internetową dotyczącą referendum administruje radny Mariusz Lindner, który przed wyborami w 2018 roku opublikował na Facebooku post o treści: "Byłem cztery lata w opzycji! Ludzie nie karajcie mnie jeszcze następna taką samą kadencją. Tylko Magda i nic wiecej!" (pisownia oryginalna) - zobacz screeny. Inicjatorzy akcji w grudniu i styczniu przeprowadzili akcję zbierania podpisów - do 24 stycznia zebrali ich łącznie 2557. W wyniku weryfikacji Komisarz Wyborczy w Szczecinie odrzucił 443 podpisy. Pozostała ilość wystarczyła do zatwierdzenia wniosku i referendum odbędzie się 29 marca 2020 r. Tak duża ilość unieważnionych podpisów podważa wiarygodność inicjatorów referendum. Do naszej redakcji zgłosiły się też osoby, które zostały wprowadzone w błąd podczas zbierania podpisów. "Nieco ponad 3 tygodnie temu w okolicy sklepu Netto w Dobrej zobaczyłem osoby, które stały przy banerze z napisem "Stop masztowi w centrum Dobrej!". Podszedłem do nich i zobaczyłem, że zbierają podpisy. Zachęcono mnie do podpisania listy nie informując czego dotyczy. Byłem przekonany, że chodzi o protest w sprawie masztu. Tymczasem później okazało się, że osoby te zbierały podpisy pod referendum. Czuję się oszukany" - mówi Czarek z Dobrej. Pani Magdalena również podpisała listę w Dobrej będąc przekonana, że podpisuje się pod protestem w sprawie masztu. Jej podpis także trafił na listę związaną z referendum. Osoby zbierające podpisy nie poinformowały jej co podpisuje. "Ponad 440 unieważnionych podpisów to dużo i mało. Mało jak na ilość mieszkańców naszej gminy. Dużo jak się to porówna z ilością zebranych podpisów. Dużo też jak się porówna do ilości odrzuconych podpisów w 2018 roku, kiedy Gminna Komisja Wyborcza rejestrowała komitety wyborcze przy wyborach samorządowych - wtedy, gdy wygrała Pani Wójt Teresa Dera. Pamiętam, że wtedy odrzucono ledwie kilka podpisów na każdej z list poparcia. Ta liczba moim zdaniem pokazuje, że podpisy zbierano "na sztuki". Jak się do tego doda fakt zbierania podpisów "na antenę GSM" to całość wypada blado. Szczerze jak zobaczyłem ilość zebranych podpisów miałem nadzieję, że radni organizujący referendum zastanowią się i odpuszczą temat, przez co oszczędzą gminie wydatków na referendum, jakie niestety będziemy musieli ponieść. Owszem referendum to narzędzie demokracji, ale koszty jego stosowania poniesie nasza gmina. Za koszt referendum można wyposażyć w nowe komputery cała pracownię komputerową w jednej ze szkół. I to mnie osobiście boli" - komentuje Wicewójt Gminy Dobra Rafał Zahorski. Wiemy już, że referendum odbędzie 29 marca. Jeśli weźmie w nim udział nieco ponad 5300 mieszkańców referendum będzie skuteczne. W przypadku odwołania wójt Prezes Rady Ministrów wyznacza komisarza (jak pokazują przykłady z innych regionów Polski prawdopodobnie będzie to polityk Prawa i Sprawiedliwości), który będzie zarządzał gminą do czasu przeprowadzenia kolejnych wyborów. Premier ma 3 miesiące na zorganizowanie kolejnych wyborów. 15 grudnia 2019 r. odbyło się referendum w sprawie odwołania Wójt Gminy Kobylanka. Z powodu zbyt niskiej frekwencji wynik głosowania nie był ważny. Przeczytaj komentarze sąsiadów do tej wiadomości |
|