zadziała, zadziała...jak trzeba będzie ślub wziać, dziecko ochrzcić czy rodziców pogrzebać (nie życzę ci tego), wtedy jakimś dziwnym cudem wszyscy niewierzący cudem zaczynają "wierzyć"...Pozdrawiam i życzę ci miłego dnia
Ha, ha, Kaktusik, to taki sam interes jak z Amber Gold Oni też wierzyli Msza święta to z założenia wydarzenie ważne i intymne, a ględzące non stop głośniki tylko ośmieszają kościół, nadając mszy charakter jarmarczno-odpustowego widowiska. Sama słyszałam, jak moi rozbawieni sąsiedzi wznosili przy grillu toast pn. "no, to pan z wami" - rechocząc przy tym, oczywiście słysząc w ogrodzie tekst nadawany przez głośniki. Zabawne? Raczej mało. Niektórzy proboszczowie rozumieją to i nie instalują głośników dla nawracania tych, co przed kościołem albo obok. Szanują powagą mszy.
Jak słychać dziś znowu , proboszcz jest niereformowalny, znów zamiast spokojnej, letniej niedzieli mam od rana zawodzenia księdza... Jest tu ktoś odważny, kto się podpisze pod skargą na proboszcza w sprawie głośników? Jedna osoba to za mało.
zadziała, zadziała...jak trzeba będzie ślub wziać, dziecko ochrzcić czy rodziców pogrzebać (nie życzę ci tego), wtedy jakimś dziwnym cudem wszyscy niewierzący cudem zaczynają "wierzyć"...Pozdrawiam i życzę ci miłego dnia
kaktusiku... Ty wiesz swoje, ja swoje. Każdy ma swoje przekonania, nie przekonasz mnie do swoich, ja Ciebie do moich. slub mam, dziecko ochrzczone. Krzyżem do tego leżeć w kościele nie muszę.
na prawdę, nie mam ochoty rozmawiać na ten temat bo chodzi tu o głośniki a nie o to w co ja wierze a w co nie. Nic takiego nie napisałam, więc nie wiem skąd to stwierdzenie. Bardzo chciałabym jeszcze coś złośliwego napisać,ale się powstrzymam. Dla mnie to koniec tematu.
MAM!! WYMYŚLIŁEM !! SIEKIERKA NA DŁUŻSZYM KIJKU CIACH CIACH I PO KŁOPOCIE!! naprawią? no i c z tego... znowu siekierka i kijek ciach i po kłopocie. wcześniej czy póuźniej dadzą sobie spokój i nie będą naprawiać . A czyn jest mało szkodliwy społecznie i nic wam nie zrobią. No moooże grzywna ze 100 pln. ale co to za koszta... zrzuta u sołsiadów po piątaku i nie będzie nawet bolało
[ Edytowany 06 paź 2012 : 16:37 ] \\\"Miłość do jedzenia jest jedyną szczerą i prawdziwą miłością człowieka\\\"
ktoś wie jaka to okazja wczoraj była, że po godz. 19 huczały głośniki przed kościołem? Mimo że mieszkam całkiem daleko to i tak słyszałam doskonale zawodzenie jakiejś śpiewającej pani i mszę... Wyrazy współczucia mieszkającym tuż obok kościoła :/ Mictla
A co ma szkoła do dzieci ? Zresztą nikt nie mówi o zamknięciu kościoła, tylko o problemie związanym z głośnikami. Zresztą skoro dzieci Cię denerwują to przecież masz prawo zwrócić im uwagę. Moim zdaniem "głośność" nie ma żadnego związku z wiarą. Niektórzy uważają nawet, że jeśli śpiewają najgłośniej w kościele, to są najbardziej wierzący. Tacy zawsze się na mnie patrzyli ze zdziwieniem, czemu nie śpiewam lub śpiewam bardzo cicho. A ja po prostu wolałem śpiewać "do siebie" albo wręcz "do Boga", a nie do innych ludzi, żeby im pokazać jaki to jestem wierzący.
Nie mieszkam przy szkole, więc dzieci nie słyszę...to był żart na którym się nie poznaliście...przykro mi. "Centaurek" jeżeli uczestniczyłbyś we Mszy Św. to nie gadałbyś takich farmazonów o śpiewaniu dla siebie albo dla Boga...śmiechu warte. "Jak ktoś chce psa uderzyć to i kija znajdzie" ...
Znowu się wiejski proboszczulo uaktywnił i zakłóca spokój głośnikami okolicznym mieszkańcom.
Skoro Pani tak lekceważąco wypowiada się o proboszczu - może w końcu raczy nas (albo nawet tylko mnie) oświecić - co Pani zrobiła przez 1,5 roku? (przypomnę dokładną datę: 17 kwi 2012 / 00:43)
A może powie Pani, że nic nie zrobiła, no bo przecież 11 cze 2012 godz. 12:30 napisała Pani:
patrycja napisał(a) ...
Nie ma co tego dłużej wałkować, głośniki są cichsze, mi już nie przeszkadzają, może właśnie życzliwy proboszcz się życzliwie ustosunkował do nieżyczliwych owieczek, więc po temacie.
Raz "życzliwy proboszcz", raz "wiejski proboszczulo"... No ale przepraszam... przecież 12 sie 2012 godz. 13:36 znowu Pani zmieniła zdanie:
patrycja napisał(a) ...
Jak słychać dziś znowu , proboszcz jest niereformowalny, znów zamiast spokojnej, letniej niedzieli mam od rana zawodzenia księdza... Jest tu ktoś odważny, kto się podpisze pod skargą na proboszcza w sprawie głośników? Jedna osoba to za mało.
A może tak w końcu iść do tego "wiejskiego" i "po wiejsku" wyłuszczyć swoje i innych argumenty? Tak ładnie powoływała się na Pani na uszanowanie powagi mszy, poprzez m.in. zaniechanie jarmarcznego stylu nagłaśniania - myśli Pani, że to by "proboszczula" nie ujęło jako dobry argument? grześko
Grześko odnoszę wrażenie , że bardzo drazni Cie słowo ,,wiejski".Z tego co mi wiadomo to Mierzyn nie ma praw miejskich ,a zarazem czy to będziesz Ty,ksiądz,czy ja to jesteśmy wieśniakami.Ja się tego nie wstydzę .Patrycja używając słów ,,wiejski proboszczulo "uważam, że odnosi się do tej osoby bardzo zrobniale.
marlon Mylisz się uważając, że drażni mnie słowo "wiejski". Urodziłem się, wychowałem i mieszkałem na wsi i obecnie mieszkam na wsi. Też się tego nie wstydzę. Natomiast w przeciwieństwie do Ciebie jestem przekonany, że Patrycja użyła sformułowania "wiejski proboszczulo" w sensie pejoratywnym, jak napisałem - lekceważącym. Biorąc pod uwagę poprzednie wypowiedzi Patrycji i kontekst ostatniej - tym bardziej nie brzmi to dla mnie z jej strony zdrobniale czy jowialnie. grześko
kaktusik co ty wypisujesz? "jeżeli uczestniczyłbyś we Mszy Św. to nie gadałbyś takich farmazonów o śpiewaniu dla siebie albo dla Boga...śmiechu warte". Z czego tu się śmiać bo nie rozumiem??? Że ktoś może na swój sposób przeżywać i uczestniczyć we mszy? A co? Lepiej wg Ciebie robić jakąś pokazówę wbrew sobie przed ludźmi? Ja nie chodzę do kościoła ale szanuję tych, którzy to robią bo to ich prywatna sprawa i czy będą tam głośno śpiewać czy po cichutku się modlić to nie mi to oceniać... Co do meritum sprawy: tak jak ja szanuję prawo innych do odprawiania mszy i w niej uczestniczenia, tak bym oczekiwała szacunku wobec tych, którzy nie chcą być tego częścią. Rozumiem, że kościół jest mały i głośniki są, jak sądzę dla tych co stoją na zewnątrz (o ile stoją bo zapewne nie na każdej mszy są tłumy) ale zakładanie, że stoją tam sami głusi, których trzeba zarzucać decybelami jest niefajne. Zmuszanie wszystkich naokoło w promieniu niemal kilometra do słuchania mszy raczej zniechęca niż zachęca do kościoła. Szczerze mówiąc mam nadzieję, że może proboszcz lub ksiądz czyta czasem forum na tym portalu i zwróci uwagę na tą kwestię. p.s.: marlon: dla mnie określenie "wiejski" też nie jest pejoratywne jak dla co niektórych. Sama jestem szczęśliwą wieśniaczką od ponad 2 lat ) A "wiejski proboszczulo" odniosłabym poprostu do postawy mierzyńskiego proboszcza, który w odróżnieniu od "miejskich proboszczuli" puszcza msze przez głośniki na maxa na całą okolicę z bliżej nieznanych nam powodów. Mictla
" Z idiotami się nie dyskutuje, bo sprowadzą Cię do swojego poziomu a potem pokonają doświadczeniem"...Przepraszam za słowo "idiota" jeżeli kogoś uraziłam ale to jest takie powiedzenie...trafne powiedzenie do niektórych. Jestem starą 60 letnią "wieśniarą" ale nie przeszkadza mi sąsiada pies szczekający dzień i noc, chłopcy jeżdżący na motorach bez tłumików a tym bardziej kościelny śpiew...Nie czepiam się drobiazgów, bo życie jest tylko jedno i po co zatruwać je jadem do ludzi. Nie rozumiem ludzi którzy wprowadzili się do Mierzyna , a którym przeszkadzają śpiewy kościelne...nie widzieli kościoła...? przecież on stoi od 700 lat.. Jak chcesz ciszę to w Mierzynie są inne miejsca do zamieszkania z dala od cywilizacji...i kościoła..
@Mictla: 1. Ja 1,5 roku temu proponowałem kilka rozwiązań Patrycji - przypuszczam, że z żadnego nie skorzystała do dziś. A było tam jedno poruszające sprawę tych "strasznych decybeli dla głuchych".
2. proponuję nie przesadzać z odległością i tymi "wszystkimi w promieniu niemal kilometra" - ja mieszkam w linii prostej mniej niż 500 m od kościoła i ostatni raz wyraźnie w niedzielę (gdy jest mniejszy szum samochodów) słyszałem głośniki jakieś 2 czy 3 lata temu. Ale oczywiście inny mieszkający 800 m od kościoła może słyszeć lepiej ode mnie - nie przeczę. Mierzyn się zabudowuje i zmienia się rozchodzenie dźwięku.
3. Jednak jak pisze kaktusik12 - jeśli ktoś się wprowadza rok temu do mieszkania 50 m od kościoła, który stoi tu od setek lat i liczy, że nagle proboszcz dla niego dzwony wyłączy - to sorry, ale apteka blisko i "deko verstandu" może się znajdzie... A jeśli widzi, że głośniki niepotrzebnie tak głośno dają, albo w ogóle niepotrzebnie działają - droga bliska - kolejne 50 metrów i jest plebania. Można iść i pogadać. Przypuszczam, że proboszcz nie gryzie. Jak ktoś ma opory - może iść do Rady Parafialnej albo do Sołtysa, żeby zagadali z proboszczem. Przypuszczam, że Sołtys też nie gryzie. Żeby coś się stało zgodnie z naszą wolą czy oczekiwaniami - może należałoby coś samemu zrobić lub zainicjować, a nie oczekiwać, że proboszcz będzie czytywał różne fora dyskusyjne albo to forum, bo akurat my na nim piszemy.
4. co do "pejoratywności określenia "wiejski" jak dla co niektórych" proponuję przeczytać całość mojej wypowiedzi a nie wyrywać fragment. Pisałem wyraźnie: "Mylisz się uważając, że drażni mnie słowo "wiejski"" Pisałem wyraźnie: "użyła sformułowania "wiejski proboszczulo" w sensie pejoratywnym" Pisałem wyraźnie: "Biorąc pod uwagę poprzednie wypowiedzi Patrycji i kontekst ostatniej" W co najmniej 1 miejscu piszę wyraźnie o co mi chodzi - wystarczy (chcieć) przeczytać.
5. "puszcza msze przez głośniki na maxa na całą okolicę" - to znaczy, że ten nieomal kilometr wokół to "cała okolica"? Wydawało mi się, że Mierzyn spory jest, ale jak widać to było moje złudzenie optyczne... A skąd wiesz, że to max tych głośników?
heh... ktoś tu się jak widzę strasznie nakręcił.... a ja myślałam że forum jest do wymieniania opinii o danej sprawie a nie do naskakiwania na innych ale grzecznie odpowiem: 1. nie jestem Patrycją więc nie wiem czy skorzystała z Twoich rozwiązań 2. mieszkam właśnie te 800 m i słyszę 3. zgadzam się że jak ktoś wprowadza się obok kościoła to musi się liczyć z tym co się z tym wiąże ale to nie na dzwony tu narzekano. co do głośników poprostu wyraziłam swoje zdanie i tyle - jak widać dla niektórych to "aż tyle" 4. wysłałam mój post nim pojawił się Twój (nie odświeżyła mi się strona) stąd chcieć chciałam ale nie miałam okazji go przeczytać 5. oj czepiamy się, czepiamy...Dla zasady? aż szkoda to komentować... Pozdrawiam i więcej luzu życzę Mictla
