Kilka dni temu poszłam na pocztę w dobrym humorze, a wyszłam z niej delikatnie mówiąc wkurzona. Nie wiem, czy osoby tam pracujące mieszkają w Mierzynie (szczególnie chodzi mi o jedną, konkretną panią), ale jeśli tak, a na dodatek przeglądają to forum to mam do Państwa kilka uwag:
Obowiązki ma nie tylko klient przychodzący na pocztę, ale także, a raczej przede wszystkim Wy jako pracownicy - w końcu macie za to płacone. Osoba wysyłająca np. paczki, czy listy jedyne co musi zrobić to przynieść wypełnione odpowiednie druczki (ew. wypełnić je na miejscu) i na tym jest koniec. Natomiast moje drogie Panie, ważenie paczek, przyklejanie do nich druczków, czy przezroczystych foliowych torebeczek w których są np. kwitki do pobrań należy do Waszego obowiązku. Klient jeśli chce to to zrobi, a jesli nie zrobił (bo np nie miał w domu tych foli), to nie robią Panie żadnej łaski, że same to muszą zrobić, gdyż wypłaty nie dostaje się za samo siedzenie w pracy. Na dodatek zwracanie uwagi w sposób niekulturalny, w dodatku kiedy się nie ma w/w racji jest już w ogóle poniżej jakiejkolwiek normy.
Dokładnie. Chodzi o jedną konkretną, troszkę starszą Panią. Wczoraj na poczcie były same młode pracownice i w niczym nie było problemu. Chyba następnym razem na zmianie tej Pani wbrew swojej naturze będę musiała być tak niemiła jak ona.
Najgorszym rozwiązaniem jest stawanie się takim kimś, jak ta Pani i niepotrzebnie się obciążać. Żeby nie tracić nerwów po prostu najlepiej byłoby nie zwracać uwagi. Wiem, że to nie takie łatwe, ale tej starszej Pani widocznie zależy na tym, żeby swoim zachowaniem sprowokować klientów poczty, więc nie należy jej ulegać. No i ostatecznie wnieść jakąś skargę na obsługę do kierownika czy kogoś na podobnym stanowisku będącym "nad" tą Panią. Takich sytuacji jak na przykład brak uprzejmości można zaobserwować bardzo dużo w różnych miejscach, niestety...
czy ktoś wie dlaczego poczta montując skrzynki takie zbiorcze na Lukasińskiego np.montuje je na takiej wysokości żebyśmy na kolanach do nich zaglądali?Wypinać sie trzeba w kierunku ulicy.Krępujące .Gratulacje dla projektanta
Wystarczy napisać podanie do poczty i każdą korespondencję dostaniemy do domu.A tam skrzynkę powiesimy w takim miejscu jaki nam odpowiada...:) Te zbiorcze skrzynki to niewypał...
Dzisiaj kolejna wyprawa na pocztę Pracownicy poczty twierdzą, że mój adres nie istnieje i odsyłają mi przesyłki :/ Dziwne jest to, że tylko niektóre... Ręce opadają
Leniwy? Ja bym go inaczej określiła. Wyobraźcie sobie, że listonosz ten paczkę w której był szklany prezent na choinkę, stojąc u mnie pod furtką rzucił z całej siły o drzwi wejściowe tak, że paczka się od nich odbiła i wróciła z powrotem pod furtkę (,a odległości między furtką a drzwiami domu nie jest mała). Mąż widział wszystko przez okno i kiedy się wychylił i spytał listonosza co on wyprawia to ten skłamał mu prosto w oczy, że paczka leży na ziemi, bo mu z rąk wypadła. Co za chamstwo! Samochody nasze były na podjeździe, więc logiczne że w domu ktoś był, to się leniowi jednemu nawet nie chciało zadzwonić do furtki tylko wolał rzucić. Całe szczęście, że paczka od środka była bardzo solidnie owinięta folią bąbelkową, bo inaczej z prezentu zostałby drobny maczek.
Ja się dowiedziałam, ze panu (innemu niż nasz stały listonosz, bo do niego zarzutów nie mam), po prostu nie chciało się szukać naszej ulicy. I zamiast paczkę zostawić na poczcie w Mierzynie, prędzej czy później bym się o nią tam zapytała, to wolał ja odesłać. I teraz z własnej kieszeni będzie musiał zapłacić 2x9,50 , bo za tyle była nadana drugi raz i tyle musiał nadawca zapłacić za odbiór. Może na drugi raz pomyśli zanim to zrobi ponownie... Ale juz na paczkarnię telefon mam, powiedziano mi, że zawsze można do nich zadzwonić z numerem przesyłki i oni ją zlokalizują. To samo już jest w internecie na stronie poczty.
Ręce mi już opadają najgorsze ze nigdzie nie można się dowiedzieć co się dzieje z tymi listami? Gdzie one znikają? Zamówiona prenumerata pisma nie przychodzi ... Nierejestrowanych przesyłek nikt nie znajdzie... po co komu moje rachunki? jak już je bierze to niech je zapłaci przy okazji ://///
Do mojej skrzynki pocztowej Pan listonosz często wrzuca listy z nazwą mojej ulicy ale nie z moim numerem domu,choć posesja jest prawidłowo oznaczona,wszystko czytelne ale jak widać nie dla Pana listonosza.Z racji tego ,iż moja skrzynka nie posiada tzw.zwrotów jak to kiedyś było,przy okazji mojej wizyty na naszej poczcie listy te zwracam,bo nie będę przecież specjalnie ganiał na pocztę.Może się tak zdażyć,że niejednokrotnie są to ważne listy lub rachunki,jeśli ja zaniosę je np. po tygodniu to mogą być już sporo po terminie. Problem zgłaszałem często na poczcie,ale Panie tylko rączki rozkładają... We'll see you next time... krissmierzyn
no właśnie. sama dzwoniłam do gazowni żeby się zapytać ile mam do zapłacenia za gaz, bo rachunków nie dostaję. Przecież nie będę obdzwaniać wszystkich instytucji co miesiąc z takimi pytaniami tam gdzie się da proszę o przysyłanie mailem lub sms`em rachunków, ale nie wszędzie można. Ja tez zgłaszam ten problem, z przesyłkami nierejestrowanymi jest tak: szukaj wiatru w polu
Pytanie jest takie,dlaczego listonosz wrzuca listy adresowane pod inny adres. Moim zdaniem jest to celowe działanie,przecież ma napisane czarno na białym,albo inaczej może jak przyniesie niedoręczony list na pocztę to musi sie z tego dodatkowo rozliczać i w takim przypadku najlepiej jest wrzucić taki list do obojętnie /dla niego/ jakiejś skrzynki???
Ja czekam na zachunek za gaz i coś go długo nie ma ....jak będzie z nim tak samo jak z rachumkiem za prąd który grubo po terminie odnalazł sie w skrzynce moich rodziców to ja się wreszcie na pocztę na pogawędkę wybiorę.