Komentarze
Jak ostatnio byłem na Mierzyniance to jedyne, czego mi brakowało, to stojaku do roweru musiałem swój przypiąć do lampy. Po za tym super, szczególnie oczko wodne, pachnie jeziorkiem . |
Dzień dobry! Stojaki, o których pisze Centaurek, bezdyskusyjnie powinny się pojawić i to w dość dużej liczbie. Jest jeszcze jedna kwestia, jak się wchodzi / wjeżdża przez parking (a najczęściej tak się dzieje, bo brama zawsze otwarta), to nie można się z niego gładko wydostać na ścieżki, bo wszędzie wysokie krawężniki. Problem mają zdrowi a co dopiero niepełnosprawni. |
Wśród wielu niedoskonałości Mierzynianki tzn.braku stojaków rowerowych,boiska do koszykówki,itp,przede wszystkim irytuje mnie wszechobecne chamstwo.Dotyczy to grupek "młodzieży" przebywających na rampie,wieży widokowej,boiskach.Wstyd przyjść z małym dzieckiem, lekcję wulgaryzmów ma na każdym kroku.W regulaminie stoi jak byk,jak należy/wypada zachowywać się w takich miejscach.Dziwi mnie fakt pana stróża,który nie reaguje na zachowania co niektórych,ale jak już ktoś na forum napisał,jeżeli się ogląda telewizję, to się nie wie co na placu się dzieje. We'll see you next time... krissmierzyn |
Dzień dobry! [b]00]krissmierzyn, to o czym piszesz, to "oczywista oczywistość". Warto się jednak zastanowić czy my sami (dorośli użytkownicy terenu) coś z tym robimy? Czy sami zwracamy uwagę "niewychowanym" nastolatkom? Czy tylko czekamy aż dozorca wyjdzie z zaplecza? Moim zdaniem tylko zmasowane działanie jest wstanie odnieść skutek. Pod presją, wulgarna młodzież albo przestanie przeklinać albo przychodzić.Sam stróż nie wystarczy (dla jasności: nie pochwalam postawy ukrytego stróża). Wiem, że często jest tak, że człowiek zwyczajnie boi się odezwać z uwagi na reakcję jaka może go spotkać, ale moim zdaniem innej drogi nie ma. Wzorem stadionów piłkarskich można wprowadzić "zakaz mierzyniankowy", tylko jak go wyegzekwować? Pozdrawiam, Amfitrion |
Oczywiście, że zwracam uwagę na takie zachowanie bo nie będę tolerował tego co mi osobiście nie pasuje,tym bardziej że gram obok np.w piłkę z małoletnim synem który "nowe" słownictwo chłonie jak gąbka i później są tego efekty...Nie należe do osób chowających głowę w piasek jak coś się dzieje,najwyżej kiedyś się załapie...:).Z drugiej jednak strony,można sobie pogadać,generalnie oni są w grupie,każdy przed każdym chce zaszpanować i na takie upominanie nie reagują wcale.Ostatnio na "mierzyniance" na boisku do piłki nożnej grała młodzież około 15-18 lat i aż chciało się poparzeć jak grają,nie używając przy tym wulgaryzmów.Niestety obok na boisku do siatkówki grała młodzież około 10-15 lat i tam uszy puchły,co drugie słowo to przecinek...smutne ale prawdziwe. We'll see you next time... krissmierzyn |
370826 16 cze : 06:29 | Wpełni potwierdzam opinie o wulgaryzmach jakie mają miejsce na obiekcie "MIERZYNIANKA" a szczególnie na boisku do piłki noznej. Zastanawia mnie tylko jak wytrzymuja te krzyki mieszkancy sasiednich posesii, oraz co zamierza zrobić Gmina aby piłki nie wpadały na te posesjie. |
Aby wystawiać komentarze na tej stronie, musisz być zalogowany. Zaloguj się lub kliknij tutaj , aby się zarejestrować.